środa, 7 października 2015

Start



Od jakiegoś czasu spisuje swoje przemyślenia. Czasem na zamówienie, czasem od tak przyszło mi coś do głowy, czasem email.
Moi czytelnicy zachęcają mnie bym to zebrał w całość i zaczął pisać bloga.
Więc zaczynam, stopniowo zbiorę wszystkie teksty i umieszczę je tutaj. Mam tez kilka przemyśłen do przelania na ''e"-papier.
Towarzyszy temu niepokój. Jak będę odebrany, jakie reakcje wywołam.
Już teraz wiem, że ten sam tekst jest odbierany w rożny sposób, że każdy zwraca uwagę na coś innego.
Cóż sam mam podobnie, każdy tekst jeśli zwróci moją uwagę, to tylko dlatego, że jest coś co mi się kojarzy, że sytuacja była podobna do moich przeżyć, doświadczeń.
Czytając wiersz, po latach inne wywoła reakcje, po prostu jestem na innym etapie, odmieniony, coś innego jest teraz dla mnie ważne.

Błądzę gdzieś myślami.
Niepokój jak się pojawia próbuję sobie wytłumaczyć.
A po prostu się boję.  Boje się negatywnej oceny. Czuje się jak w szkole przed oddaniem wypracowania.
A recenzentów będzie nieograniczona liczba. Niby to nie szkoła, a jednak wszczepiony lek przed oceną, przed ośmieszeniem na forum. Za gardło ściska mnie wspomnienie lecącego zeszytu, z szyderczym tekstem polonistki "coś ty Karol za bzdury wypisał". 30 lat później jeszcze to we mnie siedzi, tak mocno.
Ech.
Czas zmierzyć się z tym lekiem.
I z wielkim biciem serca startuję, a jeszcze większym niepokojem będę czekał na wsze rezonanse.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz